4:5 
(1:2, 1:0, 2:3)

Za nami pierwszy mecz w tym sezonie i nie należał on do łatwych. Obie strony pokazały pełne przygotowanie do sezonu oraz chęć wygrania spotkania.

Z naszej perspektywy był to ciężki mecz. Na parkiecie zabrakło aż 5 ważnych zawodniczek, co odczułyśmy na boisku podczas gry. Dzięki temu miało możliwość zadebiutować kilka młodszych dziewczyn, które po raz pierwszy rozegrały mecz w tej kategorii z tak mocną oraz doświadczoną drużyną. Uważam, że dziewczyny poradziły sobie świetnie.

Co przesądziło o takim rezultacie? Przez cały mecz goniłyśmy wynik. Szybka pierwsza bramka Góralek wywołała nerwy oraz zamieszanie w grze ofensywnej naszej drużyny (co spowodowało przegranie tercji 1:2). Dalsza część spotkania wyglądała dużo lepiej. Grałyśmy bardziej spokojnie oraz mądrze. W końcówce meczu bardzo chciałyśmy wyjść na prowadzenie i mniej uwagi poświęciłyśmy grze defensywnej. Chwila nieuwagi i przeciwniczki to wykorzystały, wygrywając spotkanie 5:4. Mimo takiego zakończenia jestem dumna z naszego zaangażowania i walki do samego końca. Myślę, że z meczu na mecz będziemy silniejsze i powalczymy o 3 punkty w następnych meczach - Patrycja Gurgul.

 7:5 
(4:2, 2:1, 1:2)

Mecz z MMKS-em był naszym trzecim spotkaniem w tym sezonie, więc na szczęście miałyśmy już szansę troszkę się "rozegrać" przez tym weekendem.

Bardzo cieszy nas na pewno fakt, że już od początku przyszło nam się spotkać z tak wymagającym przeciwnikiem, z którym poprzednie dwa sezony z rzędu walczyliśmy o złoty medal.

Na pewno nie był to najlepszy mecz w naszym wykonaniu. Już po 20 sekundach straciłyśmy bramkę i popełniałyśmy niestety sporo błędów podczas rozegrania piłki oraz dodatkowo błędów indywidualnych, przez co gra nie wyglądała tak dobrze, jak byśmy tego chciały. Podhalanki również imponowały szybkością, co w połączeniu z naszymi błędami umożliwiło im wyprowadzenie kilku skutecznych kontr.

Na szczęście mecz zakończył się naszym zwycięstwem, a utrzymanie tak systematycznych treningów jak do tej pory wróży coraz lepsze efekty w przyszłych spotkaniach - Weronika Grądzka.

 3:7 
(2:2, 0:3, 1:2)

W niedzielę rano rozegrałyśmy pierwsze spotkanie w Ekstralidze Seniorek po długiej przerwie na własnym boisku. Towarzyszyły nam na pewno bardzo pozytywne emocje, co przełożyło się na bardzo wysokie zaangażowanie drużyny w meczu. Nie było mowy o odpuszczaniu przeciwnikowi, mimo że wiedziałyśmy o tym, że przyszło nam się zmierzyć z zeszłorocznym brązowym medalistą. Dodatkowo drużyna Jedynki Trzebiatów w swoich szeregach powitała po przerwie jedną z czołowych zawodniczek - Justynę Krzywak.

Mecz uważam za bardzo zacięty i wyrównany - mimo że wynik nie oddaje w pełni tego, co działo się na boisku. Drużyna przyjezdnych wykazała się dużym doświadczeniem, dzięki czemu wygrała to spotkanie.

Ten mecz napawa mnie dużym optymizmem. Widzę jak pracujemy na treningach oraz jak z meczu na mecz niwelujemy nasze błędy. Przepracowaliśmy preseason i wiem, że to dopiero początek naszej przygody z seniorkami. Jesteśmy w stanie grać jak równy z równym z najlepszymi ekipami w Polsce - to tylko kwestia czasu - Aleksandra Krajewska.