Na podsumowanie weekendowych spotkań reprezentacyjnych, Łukaszowi Chlebdzie, Maciejowi Bogdańskiemu i Mateuszowi Turwoniowi zadaliśmy jeszcze kilka pytań.
Kompletne podsumowanie Turnieju Sześciu Narodów, w którym wzięła udział Reprezentacja Polski, publikowaliśmy już wcześniej - tutaj: 5. miejsce Polaków na 6 NFC.
Teraz z kolei zapraszamy na krótkie, 2-pytaniowe wywiady z naszymi Reprezentantami, którzy opowiadają nam o przebiegu całego turnieju, obecnych przygotowaniach Kadry do Mistrzostw Świata w Pradze i o planach na przyszłość. Zaczynamy!
Łukasz Chlebda - kapitan Reprezentacji Polski
Jakub Udziela: Jak oceniasz atmosferę w zespole na 1,5 miesiąca przed Mistrzostwami Świata oraz poziom gry Reprezentacji? Czy jesteście już blisko tego, co nakreślili Wam trenerzy na początku przygotowań?
Łukasz Chlebda: Atmosfera w kadrze jest dobra. W końcu mamy czas, żeby pobyć w tym samym gronie na kolejnych zgrupowaniach. Przez ostatnie lata mało było zgrupowań, zmieniali się trenerzy, koncepcje, doszło do wymiany pokoleniowej, ogrom zawodników dostawało szansę pokazania się. Od jakiegoś czasu jednak grupa jest już wyselekcjonowana, dzięki czemu relacje zaczynają się zazębiać, a atmosfera jest coraz lepsza.
Czy 5. miejsce to według Ciebie dobry wynik w takiej stawce? Co dają Wam spotkania z wyżej notowanymi rywalami?
Myślę, ze 5. miejsce to niezły wynik. Dawno nie wygraliśmy meczu z wyżej notowanym rywalem, więc to zwycięstwo nad Danią sprawiło nam radość. Szkoda bardzo meczu z Łotwą, bo graliśmy dobrze i byliśmy blisko sukcesu. Mecze z lepszymi zespołami są dla nas bardzo ważne. Myślę, że podejście zawodników też zaczyna się zmieniać przy okazji takich spotkań. Grając przeciwko zespołom takim jak Łotwa, Norwegia, czy inne drużyny ze ścisłego światowego topu, bardzo łatwo jest przegrać mecz już w szatni. Statystyki mogłyby wskazywać na to, że nie mamy żadnych szans, a naszym celem na mecz będzie puszczenie jak najmniejszej ilości bramek i zdobycie honorowego gola. Nasze podejście się jednak wyraźnie zmienia. Staramy się nie dopuszczać do siebie takich myśli i gramy zawsze o zwycięstwo, nie patrząc na to, kto będzie naszym przeciwnikiem. Dzięki temu udało nam się zagrać mecz na styku z Estonią w Eliminacjach, czy wyrównanie pojedynki z Łotwą i Danią na ostatnim turnieju. Osobiście wierzę w to, że już niedługo te stykowe mecze z silniejszymi rywalami zaczniemy przechylać w końcówkach na naszą stronę i sprawimy niejedną niespodziankę na zbliżających się mistrzostwach.
Maciej Bogdański
Punkt widzenia od strony bramki jest zawsze inny. Widzisz całe pole, wiesz jak zachowują się zawodnicy. Co możesz powiedzieć o naszej grze z tej perspektywy?
Maciej Bogdański: Zważywszy na fakt, że przed turniejem nie mieliśmy zgrupowania, na którym moglibyśmy się zgrać, muszę powiedzieć, że jestem mile zaskoczony naszą postawą w tym turnieju. Trafiliśmy do grupy z wyżej notowanymi rywalami i mimo to potrafiliśmy zagrać dobre spotkania i powalczyć z teoretycznie lepszymi od siebie drużynami.
Uważam, że najlepszy mecz zagraliśmy na początku turnieju (z Łotwą). Graliśmy otwarcie, wcale nie broniąc się tylko na swojej połowie. Było widać zaangażowanie, walkę do końca i myślę, że przez większą część było to spotkanie wyrównane. Mieliśmy swoje szanse, szczególnie w końcówce, więc mecz ten mógł się skończyć różnie. Wiadomo, że szkoda było wyniku, ale nie mamy się czego wstydzić. Drugi mecz z jeszcze wyżej notowaną Norwegią był w naszym wykonaniu nieco słabszy. Wynik może i był wysoki, ale wcale nie brakowało nam zawziętości i każdy z nas chciał się pokazać z jak najlepszej strony. Rywal był po prostu za mocny i na nasze nieszczęście wykorzystał każdy błąd. Ostatni mecz zagraliśmy z Danią i był to dość dziwny mecz. Praktycznie przez całe spotkanie prowadziliśmy grę, atakowaliśmy i stwarzaliśmy sobie dużo sytuacji bramkowych, ale to rywal strzelał bramki, głównie po naszych błędach. Ostatecznie wygraliśmy spotkanie po rzutach karnych i zakończyliśmy turniej pozytywnym akcentem. Ogólnie rzecz biorąc, pojedynki na Słowacji były dla nas dobrym testem przed Mistrzostwami Świata. Zagraliśmy trzy mecze z wymagającymi rywalami, mogliśmy poćwiczyć zarówno grę w obronie, jak i rozegranie w ataku. Myślę, że nowe osoby w drużynie pokazały się z dobrej strony, a każdy z nas swoją grą nie ułatwił trenerom wyboru, co do finałowej dwudziestki na mistrzostwa.
Jak w takim razie personalnie oceniasz swój udział w turnieju, w którym otrzymałeś nagrodę dla najlepszego zawodnika w meczu z Łotwą?
Plan trenerów przed tym turniejem był taki, aby każdy bramkarz zagrał jedno pełne spotkanie. Z reguły po każdym meczu znajduję u siebie jakieś rzeczy, które można poprawić. I nie inaczej było tym razem. Starałem się wykonywać plan, jaki założyłem sobie przed meczem i w większości mi się to udało. W wielu sytuacjach pomagali mi również koledzy z drużyny, którzy blokowali strzały rywali. Ogólnie mimo kilku detali jestem zadowolony z tego, jak zagrałem w meczu z Łotwą. W pozostałych spotkaniach mogłem już tylko pomagać drużynie z ławki.
Mateusz Turwoń
Mateusz, a co Ty jako obrońca możesz powiedzieć o linii defensywnej w kontekście zbliżających się MŚ? Co jest dobre, a co można jeszcze poprawić?
Mateusz Turwoń: Pary obrońców w każdym meczu się zmieniały. Trener chciał się przyjrzeć każdemu z zawodników. Jest jeszcze przed nami trochę pracy. Czasami gubimy krycie, oddajemy zbyt mało strzałów albo zbyt rzadko podłączamy się do ataku, na co trener kładzie duży nacisk. Cała piątka ma grać w ataku i cała w obronie. Z meczu na mecz było jednak widać poprawę.
A jak oceniasz swoje występy w tym turnieju, jak i wyniki całego zespołu? Jesteś zadowolony?
Myślę, że ten test wypadł całkiem nieźle. Trener był zadowolony z naszej postawy i gry. Wiadomo - momentami widać było nasze braki, ale wiemy nad czym mamy pracować. Brakuje nam jeszcze cierpliwość w rozgrywaniu ataku pozycyjnego, popełniamy też błędy w ustawieniu obronnym. Ogólnie jednak możemy pozytywnie patrzeć w przyszłość. Ja jestem z siebie "w miarę" zadowolony, a resztę będą oceniać trenerzy. Czas pokaże, czy znajdę się w ścisłej kadrze na MŚ.
Zdjęcia: IFF Flickr