Po średnio udanym meczu inauguracyjnym, który obnażył kilka naszych błędów taktycznych jak również technicznych, mamy prawo być dumni z naszych Reprezentantek po historycznym zwycięstwie 4-2 nad Norwegią.  

Chyba nie każdy wierzył w takie zakończenie drugiego dnia Mistrzostw Świata w Tampere, bo to nie Polki były faworytkami tego spotkania. Kibice za granicą dawali nam zaledwie 18% szans na zwycięstwo, więc taki wynik zaskoczył pewnie nie jednego fana unihokeja.

Podobnie jak w meczu ze Szwajcarkami, Polki rozpoczęły od strzelenia gola, ale tym razem to nasze Reprezentantki kontrolowały grę a nie przeciwnik. Pod koniec siódmej minuty Elżbieta Piotrowska, pędząc sama od połowy boiska pokonała doskonałym strzałem bramkarkę Norwegii. Był to ostatni taki gol w tej tercji, gdyż kolejne dwa padły po grze w przewadze. Pierwszą grę w przewadze wykorzystały Polki i za sprawą Katarzyny Fuła podwyższyły wynik na 2-0, ale już po chwili na ławce kar usiadła Katarzyna Chełstowska co za skutkowało golem Norweżek w ostatnich minutach.

W drugiej tercji Norweżki nieco śmielej rozpoczęły grę, ale nasze dziewczyny nadal nie traciły nad nią kontroli. Niestety, w pierwszej połowie tej części meczu dwa razy na ławce kar wylądowała Anna Raczkowska, co doprowadziło do wyrównania na 2-2. Późniejsza gra była raczej popisem braku skuteczności obydwu drużyn. Szansę na podwyższenie wyniku miała Elżbieta Piotrowska, ale nie wykorzystała rzutu karnego. 

W ostatniej części meczu losy spotkania nadal wydawały się nierozstrzygnięte, mimo przewagi Polski na boisku. Szczęście uśmiechnęło się do nas w 46. minucie kiedy to Elżbieta Piotrowska wykorzystała podanie koleżanki i kolejny raz umieściła piłeczkę w siatce. Ponowny cios z naszej strony padł niespełna minutę później gdy na 4-2 podwyższyła ponownie Fuła i tym samym ustaliła końcowy wynik meczu. Pomimo dwubramkowej przewagi nerwowo było niemal do samego końca, gdyż Norweżki desperacko próbowały nadrobić straty. Na szczęście wszystkie ataki okazywały się mało skuteczne i odbijały się od naszej obrony.

Podsumowując można powiedzieć, że dzięki ofensywnej grze Polki kontrolowały mecz przez większość czasu, a Norweżkom pozostawał w najczęściej kontratak. Nie obyło się bez błędów i niepotrzebnych fauli, ale mimo to udało się zwyciężyć z 5 drużyną w rankingu IFF. Niewielu dawało nam szansę na zwycięstwo bo statystyki z poprzednich spotkań, mówiły same za siebie. Polki na siedem rozegranych meczów z Norwegią przegrały sześć razy i raz zremisowały. Jednak z drugiej strony nasze przeciwniczki nie popisały się niczym specjalnym, nie miały też zbytnio pomysłu na grę, a bramki zdobywały tylko w przewadze, co doprowadziło do takiego a nie innego wyniku.  Najlepszą zawodniczką naszego zespołu została Elżbieta Piotrowska.

Następny mecz Reprezentacji Polski odbędzie się w poniedziałek o godzinie 17:15. Rywalem biało-czerwonych będzie Finlandia. Gospodarz turnieju wygrał dwa dotychczasowe spotkania: 14-1 z Norwegią oraz 6-4 ze Szwajcarią. 

Skrót meczu Polska - Norwegia:

Galeria zdjęć z meczu znajduje się na naszym profilu na Facebook oraz Flickr