W ubiegły weekend poznaliśmy finałową parę play-off Salming Ekstraligi Kobiet. Wiemy też, kto zagra o "brąz".

Fot. SportowePodhale.pl

Początek nie zwiastował takiego obrotu spraw...

W Nowym Targu mecz Podhala II ze Zbąszyniem rozpoczął się od dwóch bramek przyjezdnych, strzelonych w odstępie zaledwie 23 sekund. Wydawało się, ze zbąszynianki pójdą za ciosem albo przynajmniej będą kontrolować wynik, nie dopuszczając do błędów w obronie. Tak się jednak nie stało. Jeszcze w pierwszej odsłonie "Szarotki" dopadły ofiarę i w 19. minucie doprowadziły do remisu. Początek drugiej tercji nie zwiastował "Blitzkriegu" w wykonaniu nowotarżanek, ale w końcówce tej części gry gospodynie złapały wiatr w żagle i aż 3-krotnie pokonały Annę Świtałę ze Zbąszynia. W trzeciej tercji młodszy zespół Podhala dopełnił formalności, aplikując rywalkom jeszcze 7 bramek, dzięki czemu zwyciężył aż 12:2 i zagwarantował sobie historyczny awans do finału Mistrzostw Polski Kobiet już w debiutanckim sezonie.

O kilka słów po całej półfinałowej batalii, a przed zbliżającymi się spotkaniami Super Finału Unihokeja 2018 poprosiliśmy zawodniczki obu zespołów: Agnieszkę Timek i Annę Borkowską.


Zdj. Szymon Pyzowski

Spotkania półfinałowe ze Zbąszyniem nie były łatwą przeprawą. Bardzo ciężko pracowałyśmy na boisku, aby wyjść z tych pojedynków zwycięsko. To my jako pierwsze traciłyśmy bramki (przyp. red. na wyjeździe po drugiej tercji Podhale przegrywało 0:1, by w trzeciej odsłonie dopaść rywala i wygrać 4:1. Z kolei w sobotnim meczu u siebie po 15 minutach nowotarżanki przegrywały 0:2, by ostatecznie wygrać 12:2), ale mimo to walczyłyśmy i w obu przypadkach przechyliłyśmy szalę zwycięstwa na swoją stronę. Dałyśmy z siebie wszystko i udało się po dwóch spotkaniach zameldować w meczu finałowym. Bardzo się cieszę z tego powodu!

Będzie to mój drugi finał z rzędu i drugi raz przyjdzie mi zmierzyć się z drużyną z Gdańska. W tym sezonie gram w Podhalu II i nie mierzyłyśmy jeszcze z gdańszczankami - w finale spotkamy się po raz pierwszy. Nasz zespół jest w dobrej formie i wierzę, że tak będzie również w ostatnim meczu sezonu oraz że pokażemy się z jak najlepszej strony. Liczę, że mecz ten będzie godny finału. Zapraszam wszystkich kibiców 21 kwietnia do Rzeszowa!

 


Zdj. Zbąszyńskie Centrum STiR  

Na początku pragnę pogratulować zespołowi z Podhala awansu do finału. Dziewczyny z Nowego Targu awansowały, bo były lepszym zespołem od nas. Czego nam zabrakło do zwycięstwa? Możemy żałować, że nie utrzymałyśmy jednobramkowej przewagi, którą miałyśmy po dwóch tercjach w pierwszym meczu. Taki urok unihokeja: prowadzisz 1:0 po 40 minutach, a potem popełniasz kilka błędów i w 47. minucie jest już 1:4. W rewanżu po 10 minutach było 2:0 i skończyło się 2:12. Miałyśmy swoje małe szanse, których nie wykorzystałyśmy. Brak Klaudii Szelzchen w pierwszym meczu oraz Magdy Marek w drugim były dla nas dużym osłabieniem. Jak jednak mówiłam wcześniej: wygrał zespół lepszy od nas, tak więc gratulacje dla Nowego Targu.
 
Teraz czas na grę o "brąz". Super Finał Unihokeja to był nasz cel przed sezonem. Udało się go zrealizować i z tego się cieszymy. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i zdobycie medalu to nasz kolejny cel. W meczu o brąz mam nadzieję, że pokażemy kolektyw, który zasługuje na wygraną w ostatnim meczu sezonu. Chcemy wrócić do Zbąszynia z medalem i wierzymy, że tak właśnie się stanie.

MMKS Podhale II Nowy Targ - PKS MOS Zbąszyń 12:2 (2:2, 3:0, 7:0)
Końcowy stan rywalizacji: 2:0 dla Podhala II



Fot. Osowa24

Mistrz skuteczniejszy 

W drugiej półfinałowej rywalizacji aktualny Mistrz Polski z Gdańska podejmował u siebie aktualne Wicemistrzynie z Nowego Targu, czyli MMKS Podhale. Mecz doskonale rozpoczął się dla gospodyń, które już w 2. minucie prowadziły 1:0. Odpowiedź Podhala była jednak bardzo skuteczna - w 10. minucie wyrównała Katarzyna Rogala. Niestety dla nowotarżanek, gdańszczanki przed końcem pierwszej odsłony jeszcze dwa razy znalazły sposób na Klaudię Jachymiak i po pierwszej tercji prowadziły 3:1. W kolejnej odsłonie Olimpia wykazała się dobrą skutecznością, dzięki czemu w pewnym momencie "odskoczyła" na 5:2. Góralki zdołały co prawda dość szybko zbliżyć się na różnicę 1 bramki (5:4), ale ostatnie słowo w tej części gry należało ponownie do Osowy, która na następną przerwę schodziła z jeszcze większą zaliczką (7:4). Trzecia tercja to już bardzo skuteczna gra ze strony gdańszczanek, które rywalkom w ostatecznym rozrachunku zaaplikowały aż 12 trafień. Podhale również stwarzało sobie okazje na zdobycie bramki, ale było dużo bardziej nieskuteczne, przez co końcowy rezultat wskazywał cyfry "12" i "5".

O kilka słów opinii po półfinałowej rywalizacji poprosiliśmy Magdalenę Siutę z Podhala oraz Weronikę Nogę z Gdańska:


Zdj. Szymon Pyzowski

(Magda zapytana o to, czy tę półfinałową rywalizację aktualnego Mistrza z Wicemistrzem można było nazywać "małym finałem"): Patrząc na to po tych dwóch potyczkach, mecz sobotni, mimo wyniku, można moim zdaniem nazwać "małym finałem". Myślę, że wynik nie odzwierciedla do końca tego, co działo się na boisku. Mecz był zacięty, pełen walki do ostatnich sekund.

Teraz pojedynek o brąz będzie dla nas najważniejszym w sezonie. Po meczu z Gdańskiem zmienił się nasz cel. Będziemy walczyć o to, żeby zdobyć medal.

 


Zdj. Olimpia Osowa 

Pojedynek z MMKS Podhale Nowy Targ ciężko mi jednoznacznie opisać. Zawsze mecze z tym zespołem były ciężkie, jednak tym razem było trochę inaczej... Walka zakończyła się po dwóch spotkaniach, oba z różnicami kilku bramek. Obyło się bez trzeciego meczu, z czego jestem mimo wszystko zadowolona, bo oszczędziłyśmy siły i nerwy - również kibicom.
 
Póki co udało nam się zmierzyć z pierwszym zespołem z Podhala, z drugim jeszcze nie miałyśmy przyjemności grać i będzie to w pewnym sensie niewiadoma. Z tego co wiem, Podhale II to zespół składający się głównie z młodych zawodniczek. Na czele tej drużyny stoją te najbardziej doświadczone, czyli Timek i Florczak znane mi z wcześniejszych potyczek. Obie zawsze były dużym zagrożeniem, pierwsza ze względu na dynamikę i skuteczność, druga ze względu na szeroki przegląd pola oraz dokładne, nieszablonowe podania. Moje nastawienie jest bardzo pozytywne i szkoda, że tyle jeszcze trzeba będzie poczekać na to spotkanie. Ze względu na szybkie zawodniczki będzie to dla mnie dobry moment na sprawdzenie swojej dynamiki i techniki oraz na pokazaniu widowni, na co mnie stać. Mam nadzieję, że mecz będzie ciekawy, zacięty, cieszący oko oraz że oba zespoły pokażą się z jak najlepszej strony... oraz oczywiście, że to my staniemy na najwyższym miejscu na podium.

Interplasic Olimpia Osowa Gdańsk - MMKS Podhale II Nowy Targ 12:5 (3:1, 4:3, 5:1)
Końcowy stan rywalizacji: 2:0 dla Gdańska


Aktualna drabinka play-off:

 


W pozostałych spotkaniach play-off

Mecze o miejsca 5-8

PUKS Trzebinia - UKS Ambra Ołtarzew Ożarów Mazowiecki 6:2 (2:1, 3:0, 1:1)
Końcowy stan rywalizacji: 2:0 dla Trzebini

O 5. miejsce zagra: PUKS Trzebinia
O 7. miejsce zagra: UKS Ambra