Miało być łatwo, ale nie było. Polska po walce wyrywa ćwierćfinał z rąk Rosjanek!
Rosjanki nigdy nie były dla żadnej z naszych drużyn łatwym rywalem - ani na mistrzostwach świata, ani w Pucharze Europy. I choć tym razem występują pod nazwą "Narodowej Federacji Rosji" (z racji zawieszenia w IFF), nie zmieniło to ich postawy na boisku.
Skrót meczu:
Pierwsza tercja zdecydowanie nie ułożyła się po myśli naszych zawodniczek. Błędy w obronie skutkowały utratą dwóch bramek oraz porażką 0-2. Dodatkowo kontuzji przy jednym z kontaktów z rywalkami nabawiła się Zuzanna Krzywak, która nie wystąpiła już do końca spotkania. Również jej dalszy występ w kolejnych meczach nie jest w tej chwili pewien.
W drugiej odsłonie meczu gra naszej drużyny nieco poprawiła się, co skutkowało przede wszystkim większą ilością przeprowadzonych akcji. Rosjanki zostały zepchnięte do defensywy, popełniając błędy w postaci fauli, które skutkowały rzutami wolnymi. Jeden z nich na bramkę, po rozegraniu na dwa podania, zamieniła Justyna Krzywak. Sygnał do ataku popłynął jednak z rąk naszej najmłodszej zawodniczki, Mai Helman która chwilę wcześniej wykonując rzut karny wkręciła bramkarkę w podłogę, a następnie "Zorro" golem dała sygnał do ataku. Niestety, także w tej części meczu nie ustrzegliśmy się błędu, który kosztował nas utratę gola numer 3.
Ostatnia część spotkania to jednak już dominacja naszej drużyny, która pewnie wygrała 5-0 wykorzystując potężne zmęczenie rywalek oraz własną umiejętność uspokojenia gry. Zmęczenie dało się we znaki jednak obu drużynom bowiem cały mecz toczony był w bardzo szybkim tempie, a dodatkowo każda reprezentacja miała już w nogach poprzednie, równie ciężkie pojedynki.
Finalnie Biało-Czerwone wygrały 7-3, a najlepszą zawodniczką meczu wybrano Maję Helman.
Jutro, tj. w czwartek 2. grudnia ćwierćfinałowym rywalem Polek będą pretendentki do końcowego zwycięstwa, Finki. Początek spotkania o godz. 15.15. Transmisja na kanale Youtube IFF.
Zdjęcia: Flickr IFF / Per Wiklund