MUKS Zielonka i Górale Nowy Targ pewnie wygrywały w pierwszych meczach półfinałowych. W rewanżach dopełnili formalności awansując do finału!
Przed rozpoczęciem obu rewanżów ciężko było wskazywać oczywistych faworytów tych spotkań. Pomimo porażek w pierwszym meczu zarówno Szarotki Nowy Targ, jak i Olimpii Łochów, obydwa zespoły zaprezentowały bardzo dobrą grę i absolutnie nie można było ich skreślać przed rewanżami. Rzeczywistość była jednak brutalna. Żadna z tych drużyn nie miała w pojedynku z lepszymi rywalami nic do powiedzenia.
MUKS Zielonka "zabrał się" za Szarotkę już od pierwszych sekund. Drużyna z Nowego Targu nie miała nic do powiedzenia przez niemal 50 minut meczu, co więcej, w pierwszych kilku minutach straciła bramkę grając w przewadze!
- Zagraliśmy tragicznie. Mentalnie źle podeszliśmy do meczu. Było skupienie, chęć wygranej, ale do momentu wyjścia na boisko. Potem się wszystko posypało - mówił dla serwisu sportowepodhale.pl Lesław Ossowski z Szarotki.
W przeciągu 40 minut gry Zielonka była w stanie zbudować sobie przewagę aż 7 bramek, co miało ogromne znaczenie w kontekście ostatniej części meczu. W III tercji do głosu doszli goście z Nowego Targu, którzy zdobyli aż 5 bramek i dzięki temu nieco poprawili fatalny wynik, który z pewnością nie mógł być żadnym powodem do dumy, ponieważ w ich grze tego dnia nie funkcjonowało kompletnie nic. Ostatecznie Zielonka wygrała 9-5.
- Nie potrafię wytłumaczyć co się z nami niedobrego stało. Każdy z zawodników musi sobie przeanalizować ten mecz. Ogrywali nas jak dzieci w pojedynkach jeden na jeden. Nie blokowaliśmy piłeczki, wszystko źle robiliśmy - podsumował występ Ossowski.
W drugim ze spotkań Górale Nowy Targ zdemolowali na własnym boisku Olimpię Łochów 16-4! Spotkanie to, szczególnie wynikiem, przypominało mecz z początku sezonu. Przedmeczowe przewidywania co do wyrównanej walki wzięły w łeb, a grę prowadziła wyłącznie jedna drużyna. Niestety, Łochów nie mógł liczyć na zbyt wiele, grając zaledwie w 10 osobowym składzie.
Choć I tercja była wyrównana i stała na dobrym poziomie, lanie, jakie sprawili gościom w II tercji Górale, nie wymaga większego komentarza. Rezultat 9-2 przesądził wynik tego półfinału, a drużyny jedyne co musiały to "dograć" mecz do końca. Dzięki takiemu obrotowi sprawy tytuł Mistrza Polski ma szansę, aby powrócić do Nowego Targu o czym otwarcie mówi Bartosz Gotkiewicz z Górali.
- Szanse są 50 na 50. To dobrze, że nie jesteśmy faworytami, bo w zeszłym roku wszystko wygrywaliśmy, a przegraliśmy półfinał - twierdzi w rozmowie ze Sportowym Podhalem.
Jak będzie w rzeczywistości okaże się podczas Super Finału, który odbędzie się 16. maja w Zielonce. Mecz o brąz pomiędzy Szarotką i Olimpią rozpocznie się o 14:00, a wielki finał pomiędzy MUKS i Góralami zwieńczy turniej o godzinie 20:00.