Polki walczą o Mistrzostwo... Czech! W minioną sobotę o 1. miejsce w tabeli walczyły drużyny FBC Ostrava i Tempish Vitkovice. I to walczyły na najwyższym poziomie!
700 kilometrów. Taki mniej więcej dystans dzieli od domu Malwinę Zagórską i Zuzannę Krzywak. Nieco mniej Dominikę Buczek, bo "raptem" 200. Jednak poza tym co je dzieli, bardzo dużo je łączy. Wspólna pasja, wspólne sukcesy i przede wszystkim wspólne miasto - Ostrawa. To właśnie tam w minioną sobotę odbył się mecz na szczycie czeskiej ekstraligi kobiet, w którym FBC ČPP OSTRAVA walczyła o fotel lidera rundy zasadniczej z 1. SC TEMPISH Vítkovice.
- Zagrać polski mecz w Czechach to bardzo fajne uczucie. Cieszy fakt, że coraz więcej zawodniczek wyjeżdża i realizuje się za granicą - rozpoczyna rozmowę o sobotnim spotkaniu Dominika Buczek. Również Zuzanna Krzywak nie ukrywa swojego zadowolenia, bo jak twierdzi "zawodnicy z Polski mają dzięki temu możliwość większego rozwoju, a i mecze są lepsze, i ciekawsze".
Rozgrywki w Czechach, na co uwagę zwraca Zuzanna Krzywak, zostały wznowione dość późno. Przyczyną takiego obrotu spraw jest oczywiście COVID19. - Teraz mamy po 2-3 mecze w tygodniu, to jest wyzwanie. Przed nami jeszcze kilka spotkań rundy zasadniczej. Trzeba się do nich dobrze przygotować, wygrać także rewanż z FBC, no a potem walczyć w play-off - taki plan ma była zawodniczka z SUS Travel Jedynki Trzebiatów.
Czy przy takim natężeniu meczów można popaść w rutynę? Niekoniecznie. Historia każdego meczu jest wyjątkowa, co potwierdza choćby Zagórska. - Emocje tutaj przed każdym meczem są nie do opisania. Lekki stres i chęć rywalizacji to jest coś niesamowitego - opowiada. Ale zarówno Malwina, jak i Dominika zgodnie przyznają, że przed meczem derbowym nie analizowały tego, że w przeciwnej drużynie gra dobrze znana koleżanka. Przygotowania raczej opierały się na całym zespole, a nie jej poszczególnych rywalkach. - W tym przypadku walczyłyśmy nie tylko o zwycięstwo, ale również o fotel lidera tabeli. Myślę, ze większe znaczenie miało to, z jaką graliśmy drużyną niż to, że grała tam Malwina - podsumowała Zuzanna.
Po I tercji spotkania rozgrywanego na ostrawskiej Dubinie wydawać się mogło, że na najlepszej drodze do zwycięstwa jest drużyna z północy miasta. Po dwóch trafieniach, w tym jednym Malwiny Zagórskiej, FBC objęło prowadzenie 2-0. Na taki obrót spraw nie mógł odpowiedzieć nikt inny, jak Dominika Buczek, która już w 2. minucie II tercji zmniejszyła straty Vitkovic.
Już sam wyjazd dla wielu zawodników z polski wydaje się celem nieosiągalnym, niedoścignionym marzeniem. Jednak z roku na rok widać, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni coraz raźniej poczynają sobie na boiskach czołowych, unihokejowych lig. Zostając w Czechach nie trzeba daleko szukać. Wojciech Malajka oraz Nikodem Gwaroński mijają się na jednej hali z Zagórską. Mistrzostwo Szwecji oraz złoto Pucharu Mistrzów znalazło się w gablocie Małgorzaty Kulczyckiej. W Szwajcarii z kolei o kolejne sukcesy walczy Weronika Noga. Ciężka praca, zaangażowanie i wiara we własne możliwości przynoszą doskonałe wyniki i przekładają się bezpośrednio na formę Reprezentacji Polski na mistrzostwach świata.
Zobacz fantastyczną bramkę "chodź tu, dokąd idziesz" Dominiki Buczek...
Jednak wracając do Ostrawy można obudzić się i zapytać: czy my nie gramy w Polsce? Bowiem kolejne, derbowe trafienia znów powędrowały na konto Zagórskiej a następnie Buczek. W ten sposób ton rywalizacji o derby Ostrawy nadały Reprezentantki Polski. W ostatniej minucie meczu szansę na powiększenie prowadzenia miała jeszcze Krzywak, ale broniąca pustej bramki obrończyni w ostatniej chwili zdążyła wyciągnąć się, aby zablokować zmierzający do siatki strzał. - Chyba trochę odpuściłyśmy przy 6-3 i to się zemściło... - zastanawia się Buczek. I nie jest w tych rozważaniach odosobniona, bo jej klubowa koleżanka również stwierdziła, że "dość szybko zwiększyliśmy przewagę o 3 bramki, a później wkradły się błędy z naszej strony oraz rozluźnienie, co przeciwnik bezlitośnie wykorzystał."
W FBC emocje wzięły górę nad zaplanowaną taktyką dopiero w końcówce III tercji, gdy drużyna Malwiny Zagórskiej - zdejmując bramkarza i grając w szóstkę - nie była na tyle skuteczna, aby doprowadzić do remisu. - Przez ostatnie 2 minuty, grając w 6 bez bramkarza miałyśmy dużo sytuacji, żeby wyrównać, ale niestety nie udało się. Znakomicie funkcjonowała obrona Vitkovic oraz duże brawa dla bramkarki, która potrafiła wybronić groźne strzały, jakie oddawałyśmy w ostatnich minutach - podsumowała. Nie zmienia to jednak faktu, że dwie pierwsze pozycje w tabeli zarezerwowane są dla drużyn naszych Reprezentantek, bowiem kolejna w kolejności drużyna z Chodova traci odpowiednio 8 punktów do FBC i 12 do Tempish Vitkovic.
Cieszy, że Polki nie tylko figurują na liście zawodniczek wpisanych do protokołu meczowego, ale także systematycznie punktują i ciągną swoje drużyny ku mistrzostwu. Zuzanna Krzywak z 18 punktami na koncie (9+9) plasuje się na VI miejscu w swojej drużynie, tuż za plecami Dominiki Buczek, której bilans wynosi 14+14. Malwina Zagórska z kolei strzelając 13 bramek przy 8 asystach zajmuje IV miejsce w wewnętrznym pojedynku FBC. Przy takich wynikach tytuły zawodniczki meczu pojawiały się już nie raz i z pewnością jeszcze nie raz się pojawią.
Jakie są cele naszych dziewcząt na dalszą część sezonu? - Tytuł! I oczywiście derbowy rewanż! W tej lidze jeszcze wszystko może się zdarzyć - zapowiada Malwina Zagórska. W spokojniejszym tonie wypowiada się Dominika Buczek, która uważa, że "w sytuacji która teraz jest na świecie nie należy wybiegać zbyt daleko z celami, najbliższym celem jest wygranie każdego kolejnego meczu i wygranie rundy zasadniczej". Bardzo ważną kwestię - epidemii koronawirusa - poruszyła zaś Zuzanna Krzywak: Sytuacja w kraju jest jedną wielką niewiadomą. Mamy świadomość, że istnieje możliwość zakończenia rozgrywek wcześniej, natomiast jesteśmy dobrej myśli. Mimo wszystko pracujemy ciężko, aby w czerwcu zmierzyć się w finale i zdobyć upragnione złoto, które dla mnie osobiście byłoby idealnym zwieńczeniem okresu spędzonego tutaj.
I tego trzeba im życzyć: sukcesów i radości z gry. W tym jakże trudnym, nieprzewidywalnym i szalonym sezonie oznaczonym logo COVID19.
FOT: FLICKR FBC Ostrava, FLICKR TEMPISH VITKOVICE