Przed ostatnim weekendem Salming Ekstraligi Mężczyzn Górale Nowy Targ i MUKS Zielonka dalej idą łeb w łeb, bezpiecznie liderując w tabeli.

Ostatnie dwie kolejki tylko potwierdziły, że tegoroczna walka o pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej rozstrzygnie się dopiero w ostatni weekend rozgrywkowy Salming Ekstraligi Mężczyzn. Zarówno Górale, jak i MUKS Zielonka zwyciężyli na własnych boiskach w ostatnich dwóch kolejkach, i z przewagą aż 12 punktów zajmują 2 pierwsze miejsca w tabeli. 

Pierwszy pojedynek Górali Nowy Targ z Absolwentem Siedlec był dość jednostronny. Nowotarżanie rozstrzelali swoich rywali w dwóch pierwszych tercjach. W każdej z nich zapisali na swoim koncie po 4 trafienia, podczas gry rywal nie umieścił piłki w ich siatce ani razu. 5 trafień powędrowało na konto Piotra Kosteli, który asystował także przy ósmej i dziewiątej bramce dla swojej drużyny. Absolwent strzelać zaczął dopiero w 43 minucie. W ostatniej odsłonie pokonał bramkarza rywali 4 razy, ale i tym razem Górale byli lepsi - strzelając gościom kolejne 5 bramek, pewnie wygrali 13-4.
Niedzielne spotkanie było bardziej wyrównane, choć rozpoczęło się dokładnie tak samo. Po 20 minutach siedlczanie przegrywali 4-0. Kolejna część meczu zakończyła się jednak wyrównanym wynikiem 2-2, więc ich szanse na korzystny rezultat końcowy wciąż były otwarte. Dobra gra Absolwenta przyniosła także zwycięstwo w ostatniej odsłonie meczu, ale strata z pierwszych 20 minut okazała się nie do odrobienia i ostatecznie siedlczanie ulegli 6-9.

MUKS Zielonka bez problemów rozprawił się z lokalnym rywalem z Łochowa. Ciężko określić, który z meczów był bardziej zdominowany przez podopiecznych trenera Roberta Deski. Wynik może świadczyć o tym, iż zdecydowanie mecz niedzielny. Sobotnie strzelanie rozpoczęło się w 6 minucie za sprawą Macieja Sieńki. Na zakończenie I tercji przewaga MUKS wynosiła już 5 trafień. Kolejne partie meczu nie były aż tak jednostronne. Między 20 a 40 minuta MUKS dołożył tylko dwie bramki, a Olimpii udało się otworzyć swoje konto w tym meczu. Bardzo podobnie było także w ostatnich 20 minutach, kiedy to obydwie drużyny strzeliły po 2 bramki. Zaliczka z I tercji pozwoliła drużynie MUKS na dowiezienie pewnego zwycięstwa 9-3.
Mecz niedzielny rozpoczął się znacznie ciekawiej. Zielonka nie uzyskała tak wysokiego prowadzenia jak w pierwszych minutach sobotniego pojedynku, wygrywając 2-0. "Co się odwlecze, to nie uciecze" - tak można podsumować II tercję. Zawodnicy z Zielonki nie mieli litości dla swojego rywala. Strzelając 8 bramek przy zaledwie 2 straconych "zakończyli" mecz w 40 minucie. Ostatecznie Olimpia musiała uznać wyższość rywala aż 4-14.

Do podziału punktów doszło we Wrocławiu, gdzie AKS Politechnika Wrocławska gościł ULKS Józefina. Chyba mało kto się spodziewał takiego wyniku, jaki padł w pierwszym meczu. Bramkarze obydwu drużyn wyciągali piłkę z siatki aż 23 razy! Skuteczniejszy okazał się zespół gości, który aż 15 strzałów zamienił na bramki. Dzięki takiej skuteczności ULKS Józefina mógł się cieszyć ze zwycięstwa pomimo aż 8 straconych goli. W niedzielę nie było aż tak owocnie. O zwycięstwie zadecydowała tylko jedna bramka. Jej strzelcem na 6 sekund przed końcem meczu był Krystian Malasiewicz, który w ten sposób "dopisał" 3 punkty do konta drużyny z Wrocławia.

Mecze bardzo jednostronne i bez większego zacięcia rozegrały drużyny Szarotki Nowy Targ i Pioniera Tychy. Zespół z Tychów musiał przełknąć dwie bardzo gorzkie pigułki, z których pierwsza składała się z 11 a druga z 13 straconych bramek. Sam strzelił zaledwie 4, co skutkowało porażkami 3-11 oraz 1-13.

Na 2 kolejki przed zakończeniem rywalizacji w rundzie zasadniczej Górale Nowy Targ prowadzą różnicą bramkową przed MUKS Zielonka. Czerwoną latarnią z punktem straty do przedostatniego AKS Politechnika Wrocławska jest Pionier Tychy.

El. Mistrzostw Świata 2015