Kolejny dzień pełen sportowych emocji za nami!  Osiem drużyn po raz trzeci zmierzyło się ze sobą na hali w Łochowie, walcząc o awans do Mistrzostw Świata. 


 

Pierwszy mecz trzeciego dnia eliminacji należał do reprezentacji Norwegii, przeciwko Wielkiej Brytanii, której patrząc na wyniki w tabeli, zła passa trzyma się od początku konkursu. Wczorajsze spotkanie (również przegrane) zakończyło się dla nich wynikiem 3:26. Szaleńcze tempo, które zostało narzucone przez Norwegów od pierwszych sekund meczu, do końca nie zmieniło się nawet na moment, co dobrze obrazuje wynik, zamykający pierwszą tercję - wynosił on 13:0! 

„Myślę, że poradziliśmy sobie naprawdę dobrze, staraliśmy się zdobyć jak najwięcej bramek i właśnie to nam się udało.” - tak podsumował spotkanie jeden z reprezentantów Norwegii, Jorgen Nardahl

Zarówno Norwegia jak i Słowacja, będące na wyrównanym miejscu w tabeli grupowej, walczyły wczoraj o jak najlepszy bilans. W drugiej kolejności na boisku hali w Łochowie, pojawili się więc Słoweńcy oraz Hiszpanie. Ci drudzy, podobnie jak w przypadku Wielkiej Brytanii, zostali od początku, wyraźnie zdominowani. Zawodnicy ze Słowacji przez całe 60 minut meczu nie pozwolili im na żadną skuteczną akcję, ostatecznie pokonując ich z wynikiem 23:0. Mecz był prawdziwym widowiskiem dla Słoweńskich kibiców! Najlepszy zawodnik spotkania Michał Dudovic, zdobywca aż pięć bramek, zapytany o odczucia, odpowiedział: 

„Nie możemy doczekać się jutrzejszych spotkań finałowych. Jesteśmy szczęśliwi, że udało nam się zdobyć dzisiaj tyle bramek, dało nam to pewne miejsce w tabeli. Na ten moment kwalifikujemy się do Mistrzostw.” 

Niestety, po stronie reprezentacji Hiszpanii, humory nie dopisywały równie mocno. Tak o rozgrywce wypowiedział się jeden z zawodników, Antonio Saez Aparicio:

„To był dla nas bardzo ciężki mecz, ale porażka jest zawsze dobrą lekcją. […] Słowacja to bardzo dobra drużyna, dala nam zaatakować jedynie kilka razy. […] Na ten moment planujemy odpocząć, jutro przed nami kolejne ważne spotkanie, podczas którego musimy poprawić kilka rzeczy.” 

Kolejnym spotkaniem, w tym przypadku, pełnym niespodziewanych zwrotów akcji, był mecz pomiędzy reprezentacją Węgier a Austrią. Zaczęło się spokojnie pierwszym golem dla Węgrów w 4 minucie meczu, który utrzymał ich przewagę aż do drugiej tercji. Ta z kolei dała zawodnikom Austrii kilka dobrych sytuacji, co pozwoliło im zdobyć pierwszą bramkę tego meczu. Największe zaskoczenie dla kibiców, połączone z istną wojną emocji, przyszło jednak dopiero w trzeciej tercji. Rozpoczęła się ona kolejnymi punktami dla zawodników z Węgier, które w ciągu następnych paru minut zostały wyrównane przez zaciętych Austriaków. W ten sposób na pięć minut przed końcem całego spotkania obserwowaliśmy wynik 4:4. Ostatecznie, zakończył się on wynikiem 4:6 dla reprezentacji Węgier, która sprytnie wykorzystała dwie sytuacje w kolejno 58 i 60 minucie meczu. Jak mówi jeden z zawodników triumfującej drużyny zapytany o odczucia po spotkaniu:

„To była dobra gra, bardzo zależało nam na pokonaniu przeciwników. Jestem dumny z siebie i swojej drużyny. […] Na mecz z Wielką Brytanią nie mamy większej strategii, chcemy cieszyć się grą.” - David Pirik. 

Wreszcie nadszedł czas na najbardziej wyczekiwany mecz całych Eliminacji, czyli starcie pomiędzy reprezentacjami Polski i Czech. Polaków przywitały trybuny pełne kibiców, które wrzały już na dobre kilka minut przed wejściem obu drużyn na boisko. Mecz przeciwko Czechom był widowiskiem, na które czekał ogrom fanów. Ziemia podczas wejścia Polaków dosłownie drżała, a dźwięk hymnu, śpiewanego przez setki osób wywoływał ciarki. 

Niestety, pierwsza tercja nie była najlepszym rozpoczęciem dla Polaków. Nasi reprezentanci nie byli w stanie poradzić sobie z dynamiką spotkania, narzuconą przez drużynę przeciwną od samego początku. W ten sposób pierwsza bramka po stronie Czechów pojawiła się już w czwartej minucie meczu. Momentami zawodziła zwykła strategia, a kolejne bramki przeciwników nie stanowiły dla nas dobrej predykcji. Ciężko oglądało się ten mecz z perspektywy kibica polskiej reprezentacji, jednak gorycz nieprzychylnego wyniku, wcale nie powstrzymywała trybun od głośnych okrzyków skierowanych ku, dających z siebie wszystko Polaków. Druga odsłona spotkania, rozpoczęta z wynikiem 0:6 dla Czechów, podobnie jak pierwsza, nie była dla nas szczęśliwa. Warto jednak wspomnieć, że skutecznych sytuacji po stronie reprezentacji Czech byłoby o wiele więcej, gdyby nie znakomita obrona, strzegącego naszej bramki, Jakuba Udzieli - MVP wczorajszego meczu. Do samego końca silna defensywa po stronie reprezentacji Czech nie pozwoliła nam na dłużej zbliżyć się do ich bramki. Gdyby nie gwizdek sędziego przerywający wzorową akcję jednego z naszych reprezentantów, być może mielibyśmy szanse na nasz honorowy punkt w 55 minucie meczu. 

Podsumowując cale spotkanie, Czesi grali szybko, agresywnie i mieli zdecydowanie więcej sytuacji, nieustannie napierając na nasze pole bramkowe, co w połączeniu z mocną defensywą, nie dało nam szerszego pola do popisu. Zatrzymany przez nas po meczu Dawid Kostrzewa, opowiedział w paru słowach o przebiegu meczu:

„Myślę, że od początku mogliśmy zacząć grę w ustawieniu 2x2x1, być może byłoby to dla nas lepsze, stracilibyśmy wówczas mniej bramek. Nie ma też co się oszukiwać, Czesi to mocni przeciwnicy, przeciw którym gra się zwyczajnie ciężko. Wynik oczywiście mógł być trochę mniejszy, ale robiliśmy wszystko co w naszej mocy. To co uda nam się poprawić, na pewno pokażemy w jutrzejszym meczu z Hiszpanią. […] Atmosfera w Łochowie do tej pory nas nie zawodzi, całą drużyną jesteśmy naprawdę wdzięczni za takich kibiców. Są naszym niezastąpionym, siódmym zawodnikiem na boisku, dzięki nim dajemy z siebie wszystko. […]  Liczymy na waszą obecność podczas jutrzejszego meczu, mamy nadzieję, że po raz kolejny dodacie nam skrzydeł i że razem pokonamy Hiszpanię awansując do Mistrzostw Świata!” 

Pomijając wynik zamykający wczorajsze spotkanie (0:15 dla Czechów), na pewno nie można odjąć naszym zawodnikom zostawionego na boisku serca i niekończącej się wolę walki. Pocieszającym aspektem meczu, był również fakt, iż żaden wynik nie zmieni sytuacji Polaków w tabeli - mimo wczorajszej przegranej, nadal walczą więc o awans do Mistrzostw Świata. Już dzisiaj mecz z reprezentacją Hiszpanii.

Na transmisję zapraszamy do TVP Sport już o godzinie 15:00.

 

Aktualne wyniki w tabeli [LINK]