Oficjalnie zakończyły się eliminacje do Mistrzostw Świata w Łochowie - Polska reprezentacja zakwalifikowała się do Mistrzostw Świata w Szwecji. Kto jeszcze awansował do turnieju Mistrzostw Świata? Jak wyglądał ten dzień, pełen niezapomnianych, sportowych wrażeń?
Ostatni dzień eliminacji rozpoczął mecz z góry przesądzony dla obu drużyn. Nikt nie spodziewał się cudu dla Wielkiej Brytanii, a Austria miała zbyt małe szanse względem reszty drużyn, aby pewnie mówić o awansie. Spotkanie mimo wszystko było warte obejrzenia - zapewniło widzom dobrej rozrywki i rozgrzało trybuny przed resztą rywalizacji, a zakończyło się wynikiem 4:8 dla Austrii.
„Dziękuję, że byliście z nami. Atmosfera była niepowtarzalna, podobnie jak organizacja całego wydarzenia.” - mówi Joel Koenigshofer, reprezentant Austrii, poproszony o podsumowanie wydarzenia.
Drugi w kolejce, czekał na nas mecz reprezentacji Norwegii i Węgier. Sytuacja pierwszej drużyny również zdawała się być jasna. Dzięki wywalczonej pozycji w tabeli, wystarczyło im tylko kilka punktów przewagi, aby ostatecznie zakwalifikować się do Mistrzostw Świata i tak się właśnie stało. Mecz będący kolejnym, satysfakcjonującym widowiskiem zakończył się dla Norwegów wynikiem 16:3. Doprowadzili ten mecz do końca, nie dając przeciwnikom na dłużej zbliżyć się do ich bramki, jednocześnie wykorzystując większość sytuacji, oddanych przez nieuwagę węgierskiej defensywy.
„Drużyna przeciwna pokazała się naprawdę dobrze, natomiast dla nas liczyła się jedynie wygrana, co udało się osiągnąć i zakwalifikować na Mistrzostwa Świata!” - dodaje po meczu norweski zawodnik, Christoffer Gjodalstuen. Nam pozostało jedynie pogratulować awansu!
Przedostatnia rozgrywka tego dnia, należała do naszej reprezentacji, grającej przeciwko zawodnikom z Hiszpanii. Tak jak do tej pory, na mecz czekały całe trybuny, pełnych energicznych kibiców. Niestety, nie zaczął się on dla Polaków zbyt dobrze. Gol Hiszpanów w 11 minucie meczu, pokrzyżował nasze plany na szybki i łatwy awans do Mistrzostw Świata. Na ratunek przed końcem tercji przyszedł nam Kacper Szałański, zdobywający pierwszy punkt w skutecznej akcji pod bramką Hiszpanów. Wynik nadal nie był jednak wyrównany, co budziło niemały stres wśród kibiców, mimo to, nie przestawali dopingować swoich reprezentantów. W takiej atmosferze na wyrównanie nie musieliśmy długo czekać, nastąpiło ono jeszcze w 20 minucie, na parę sekund przed zamknięciem pierwszej tercji. Bramkę z prawego skrzydła zdobył wówczas Kacper Skura.
Polacy wrócili po przerwie na boisko z nową siłą i zacięciem do walki a nagroda nie była mała - ważyły się nasze losy na Mistrzostwach Świata! Druga odsłona meczu obudziła w nas nowy zapał i pewność siebie, z którymi w ciągu dziesięciu następnych minut wyprzedziliśmy Hiszpanów aż trzema punktami! Przeciwnicy zaczęli przegrywać walki pod własną bramką. Towarzyszyło temu dużo szybkich akcji - gra cały czas przenosiła się z jednej na drugą stronę boiska, co odzwierciedlało zaangażowanie obu drużyn.
W 33 minucie emocje pod naszą bramką wzięły jednak górę, przez co posypały się pierwsze poważne kary! Przepychanki między reprezentantami obu drużyn nie spodobały się sędziom, a próba pojednania zawodników, zatrzymała mecz na dobre kilkanaście minut. Ostatecznie, zakończyło się karami dla Hiszpanów - indywidualną za niesportowe zachowanie dla Daniela Gonzaleza Palma, który pociągnął za sobą na ławkę również Ivana Meana Sancheza, oraz dwuminutową dla Polaka - Emila Karkulowskiego. Spotkanie wznowiono wówczas rzutem wolnym dla Hiszpanów. Do samego końca drugiej odsłony meczu gra była bardzo szybka i agresywna. Ostatecznie zakończyła się dla nas wynikiem 6:3.
W trzeciej tercji daliśmy Hiszpanom szansę na zdobycie bramki już w 43 minucie, a po piątym golu, zdobytym przez nich niedługo potem, atmosfera na hali wyraźnie zgęstniała. Na chwilę pojawił się nawet stres, w końcu awans zależał od naszej wygranej. Jak się jednak okazało, nie musieliśmy się martwić - Polacy do samego końca nawet na moment nie pozwolili Hiszpanom wyjść na prowadzenie. Mecz zakończył się dla nas satysfakcjonującym wynikiem 9:6, natomiast emocje po ostatnim gwizdku sięgnęły zenitu. Reprezentanci w towarzystwie kibiców świętowali na boisku swój awans do Mistrzostw Świata.
JEDZIEMY DO SZWECJI!
„Przede wszystkim staraliśmy się przekuwać na nasze działania decyzje i rady naszych trenerów, do których jako drużyna mamy pełne zaufanie. Odkąd pamiętam panuje między nami zasada „Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. W zespole bardzo się wspieramy, co pokazujemy potem na boisku, w postaci drużynowej siły i energii. W tym przypadku wiodła nas ona mecz po meczu, aż do tego najważniejszego, spotkania z Hiszpanią i awansu na Mistrzostwa Świata do Malmö.” - tak w wywiadzie o największym atucie drużyny, wypowiedział się nasz reprezentant, bramkarz Jakub Udziela.
Najlepszym zawodnikiem tego spotkania został wybrany Kacper Szałański.
Wyróżnienie najlepszego zawodnika drużyny powędrowało natomiast do Emila Karkulowskiego, który w swoim debiucie w Reprezentacji Polski zdobył 2 bramki i odnotował 2 asysty.
Kiedy wśród Polaków emocje powoli opadały, na boisku pojawili się Czesi, stający przeciwko Słowacji w ostatnim spotkaniu całych eliminacji. W tym przypadku, mecz stanowił jedynie czystą formalność. Obie drużyny wiedziały o swoim awansie na dzień przed pierwszym gwizdkiem tego spotkania. Nie zważając jednak na okoliczności, zapewnili widzom zadowalającego widowiska, zwłaszcza śledzącym je Czechom, ponieważ zakończyło się ono dla nich wynikiem 10-1. Słowacja idąca jak burza przez całe eliminacje tym razem dała się kompletnie zdominować przez przeciwnika. Spotkanie mimo to, z perspektywy niezależnego obserwatora, oglądało się naprawdę dobrze, ze względu na poziom obu drużyn. Jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywki, w drodze na halę, udało nam się zatrzymać jednego z reprezentantów Czech – Tomasa Hanaka, który podzielił się z nami odczuciami na temat meczu:
„Jesteśmy bardzo dobrą drużyną, ale przyszło nam się zmierzyć z równie dobrym przeciwnikiem. Wiedząc, że mecz ze Słowacją nie będzie należał do najłatwiejszych, w planach mamy zadbać o silną defensywę wokół naszej bramki. […] Oczywiście chciałbym zdobyć kilka bramek, ale w pierwszej kolejności stoi u nas gra zespołowa - na boisku myślimy zważając na całą drużynę. Jeżeli to nam się uda i pozostaniemy skoncentrowani, jestem pewien, że będzie to bardzo dobre spotkanie, które wygramy. […] Bardzo cieszymy się z garstki naszych kibiców na trybunach, mamy nadzieję, że będą dodawać nam siły. Widząc narodową flagę wśród tłumu jesteśmy wdzięczni i dajemy z siebie wszystko.”
Wszystkim zakwalifikowanym drużynom serdecznie gratulujemy i czekamy na pierwsze mecze naszej reprezentacji podczas Mistrzostw Świata w Malmö!
Materiały z przebiegu eliminacji przygotowała dla Państwa Maja Sulejewska.