Energa Gdańsk odniosła dwa zwycięstwa w meczach III i IV kolejki Salming Ekstraligi Kobiet z Podhalem Nowy Targ. W Krakowie i Kębłowie zespoły podzieliły się wygranymi.
Każdy, kto liczył na wyrównane pojedynki Mistrza z Wicemistrzem Polski nie może czuć się zawiedziony. Choć obydwa spotkania padły łupem jednego zespołu, każde z nich przyniosło wiele emocji.
Początek sobotniego meczu pozwolił na uwolnienie przedmeczowych emocji. Jak się okazało niemal 3 godziny później, zamiast spadać one ciągle rosły. Pierwszą "ofiarą" meczu po sprytnie rozegranym przez Podhale Nowy Targ rzucie wolnym, stała się Karolina Krawczyk. Podhalanki jednak nie wykorzystały gry w przewadze, a co gorsze same straciły bramkę strzeloną przez osłabioną Energę. Zarówno pierwsza tercja, jak i wszystkie kolejne kończyły się wynikami remisowymi, ale to MMKS Podhale był zespołem, który "prowadził" wynik. Gdańszczanki skutecznie odrabiały straty, co w ostatecznym rozrachunku doprowadziło do dogrywki. Podczas dodatkowych 10 minut lepszym zdawał się być zespół z Nowego Targu, w tym najtrudniejsza do zatrzymania dla obrony Energi, Agnieszka Timek. Jednak i ta część gry nie przyniosła rozstrzygnięcia. Ostatecznie, po 26 rzutach karnych lepsza okazała się Energa Olimpia, która zwyciężyła 5-4.
Pierwsze 20 minut meczu niedzielnego nie przyniosło zdobyczy bramkowych. Kolejna odsłona to dominacja Mistrza Polski, pewne zwycięstwo 4-0 i wydawać się mogło, kontrola sytuacji na boisku. Ciężko ocenić jaki wpływ na prowadzący zespół miał niewykorzystany w 44 minucie rzut karny, ale od tego momentu do głosu doszedł MMKS Podhale. W ciągu 9 minut strzelił 4 bramki i wiadomym było, że ostatnie 5 minut będzie jeszcze bardziej zacięte i nerwowe. Niestety dla nowotarżanek, licznik ich trafień zatrzymał się na czterech oczkach i komplet punktów pozostał w rękach Energi.
Od środy do niedzieli (8-12 października) obydwa zespoły będą rywalizowały w turnieju finałowym Pucharu Europy w Norwegii.
Zdjęcia z meczu Energi Gdańsk i Podhala Nowy Targ można znaleźć na naszym profilu na FLICKR |
Kolejne mecze rozegrano w Krakowie, gdzie lokalny Multi - 75 Killers podejmował SUS Travel Jedynkę Trzebiatów. 11 osobowy zespół z Trzebiatowa (w tym 2 bramkarki) nie przyjechał pod Wawel jednak tylko się bronić. Sobotni zacięty i wyrównany mecz, w którym każda ze stron wykorzystywała nadarzające się okazje bramkowe padł właśnie jego łupem. W niedzielę, w niemniej wyrównanym i zaciętym, a dodatkowo nerwowym pojedynku krakowianki skutecznie zrewanżowały się za sobotnią porażkę i wygrały 9-8.
Podział punktów nastąpił także w Kębłowie. Po sobotnim zwycięstwie 6-3 Worwa Szarotki Nowy Targ nad Juniorem Kębłowo, w niedzielę nowotarżanki musiały przełknąć gorycz drugiej w tym sezonie porażki. Zawodniczki z Kębłowa, choć grały agresywniej i spędziły więcej czasu na ławce kar niż w dniu poprzednim, nie pozwoliły rywalkom na drugie zwycięstwo i same zgarnęły 3 punkty wygrywając 5-3.
Po 4 kolejkach Salming Ekstraligi Kobiet jedno jest już pewne - żaden zespół nie zdobędzie w tym sezonie kompletu punktów. Na prowadzeniu z 9 punktami na koncie znajduje się SUS Travel Jedynka Trzebiatów. 2 punkty do lidera traci MMKS Podhale, a 3 Worwa Szarotka. Ostatnią drużyną jest Multi - 75 Killers Kraków.