W minioną niedzielę wybrany został nowy Zarząd Polskiego Związku Unihokeja. Dziś przedstawiamy Wam rozmowę z nowym-starym Prezesem Polskiego Związku Unihokeja, Panem Januszem Sternickim, który mówi o tym, co już udało się zrealizować, a co teraz jest w planach na kadencję 2022-2026.
Redakcja PU: Panie Prezesie, na początku gratuluję reelekcji.
Janusz Sternicki: Dziękuję, aczkolwiek była to bardzo trudna decyzja.
Co skłoniło Pana do kontynuowania powierzonej 2 lata temu przez delegatów funkcji?
Szczerze mówiąc - sytuacja. Słabością naszego Związku jest brak ludzi, gotowych podjąć się wyzwania. Zjazd pokazał to dobitnie. Wizja Zjazdu Nadzwyczajnego, a w konsekwencji dalsze zawirowania w strukturze zarządzania Związkiem, organizacji rozgrywek itp. prowadziłyby do utraty wiarygodności w oczach Klubów, kibiców czy też Ministerstwa Sportu i Turystyki. To, co z trudem budowaliśmy przez kilka lat, zostałoby zniweczone.
Wpływ na moją decyzję miało również wsparcie wielu osób, którzy doceniają to, co zrobiłem przez ostatnie lata. To było bardzo budujące.
To dość długi okres, ale krótszy niż tradycyjna, 4-letnia kadencja - co udało się w tym czasie dokonać, a czego zabrakło do pełnego zadowolenia?
Podejmując wyzwanie dwa lata temu, planowałem tylko dokończyć kadencję Marka Chomnickiego. Był to czas bardzo intensywny, z czterema imprezami mistrzowskimi. I mimo wielu zawirowań, udało nam się to zrealizować.
Mistrzostwa Świata U19 Kobiet w Katowicach to prawdziwy majstersztyk. W ciągu kilku miesięcy przygotowaliśmy imprezę na światowym poziomie. Tutaj chciałbym podziękować Michałowi Karskiemu, Markowi Chomnickiemu, Tomaszowi Maśnicy i całej grupie osób, których zaangażowanie przełożyło się na sukces wydarzenia. Bardzo istotne było również wsparcie udzielone przez Miasto Katowice oraz Ministerstwo Sportu i Turystyki.
Czego zabrakło? Czasu. Wyzwań jest bardzo wiele. Mam nadzieję, że z obecnym zarządem przynajmniej część z nich uda się zrealizować.
Wiemy, że mimo pozostania Pana na funkcji prezesa, w zarządzie doszło do zmian. Jak duże one są?
W pierwszej kolejności chciałbym podziękować za współpracę Robertowi Benkesowi, Rafałowi Korczyńskiemu i Jackowi Michalskiemu. Wspólnie zrobiliśmy bardzo dużo, choć pewnie nie wszystko jest widoczne na pierwszy rzut oka.
Natomiast do współpracy w nowym zarządzie zaprosiłem osoby-fachowców, którzy od wielu lat działają na rzecz polskiego unihokeja. Marek Chomnicki, Marcin Rudziński, Paweł Ludwichowski i Tomasz Wojciechowski to ludzie znani w środowisku, z olbrzymim potencjałem do działania.
Czy w związku z tym zarząd będzie kontynuował obraną wcześniej strategię działań czy mamy spodziewać się jakichś zmian / nowości?
Rewolucji nie będzie, ale zmiany są konieczne. Jest bardzo wiele rzeczy do korekty. Począwszy od dalszego upowszechniania dyscypliny, współpracę z SZS i AZS, poszukaniem sponsorów, po działania zwiększające rozpoznawalność naszej dyscypliny. Mistrzostwa Świata w Katowicach pokazały drzemiący w nas potencjał.
Ogromnym wzywaniem w najbliższych miesiącach będzie organizacja rozgrywek. Od kilku lat borykamy się z problemem niedostatecznej liczby sędziów. Misję stworzenia „nowego” Wydziału Sędziowskiego otrzymał Mirosław Michna, który po rezygnacji większości Kolegium WS podjął się tego wyzwania.
Czego życzyć całemu zarządowi na najbliższą kadencję, co wg Pana będzie najważniejsze, by unihokej w Polsce rozwijał się jak najlepiej?
Zrozumienia i zaufania w naszym środowisku do działań Zarządu.