PKS MOS Zbąszyń i Energa Gdańsk podzieliły się zwycięstwami w meczu na szczycie Salming Ekstraligi Kobiet. W derbach Nowego Targu dominacja MMKS Podhale.
Zarówno w sobotę, jak i w niedzielę PKS MOS oraz Energa Gdańsk zagrały spotkania, które przyniosły wiele bramek, kar i emocji. Jednak najważniejszy czynnik, który nie pozwolił żadnej z drużyn na odskoczenie w tabeli to podział punktów. Choć w sobotę 3 oczka doliczyła na swoje konto Energa, dzień później 2 punkty powędrowały na konto zbąszynianek.
Początek sobotniego meczu należał do drużyny gospodyń, która już w 2. minucie wyszła na prowadzenie. Na kolejne trafienie autorstwa Karoliny Dutkiewicz przyszło czekać aż 25 minut. W 33. minucie po karze dla Elżbiety Kidoń do głosu doszła Energa, która w ciągu 3 minut trzykrotnie pokonała bramkarkę rywalek i wyszła na prowadzenie. W 44. minucie podopieczne Pawła Ludwichowskiego prowadziły już 6-3, ale złapane przez gdańszczanki, pomiędzy 51. i 53. minutą, kary pozwoliły drużynie ze Zbąszynia, dzięki dwukrotnie wykorzystanej grze w przewadze na powrót do gry. Na niecałe 7 minut przed końcem meczu Energa prowadziła tylko jednym trafieniem. Przed upływem 60 minut obydwa zespoły dopisały na swoje konto po jeszcze jednej bramce i ostatecznie 3 punkty powędrowały na konto Mistrza Polski.
W niedzielę z "wysokiego C" rywalizację zaczął zespół z Gdańska. Po 25 minutach gry Energa wygrywała 4-1. W tym momencie inicjatywa bramkowa została przejęta przez gospodynie, które niemal w serii strzeliły 5 bramek i w 43. minucie gry wyszły na prowadzenie 6-5. Wymiana ciosów trwała do końca podstawowego czasu gry, który zakończył się remisem 8-8. Początek dogrywki to kara dla Moniki Kraus za protest przeciwko decyzjom sędziowskim, ale na szczęście dla Energi, rywalki nie były w stanie wykorzystać gry w przewadze i walka trwała dalej. Tego szczęścia brakło jednak w 66 minucie, kiedy to złotą bramkę dla PKS MOS Zbąszyń zdobyła Karolina Dutkiewicz.
W derbach Nowego Targu nader wyraźna była dominacja drużyny Wicemistrza Polski, MMKS Podhale Nowy Targ. Obydwa spotkania zostały wyraźnie zdominowane przez podopieczne Jacka Michalskiego.
W sobotę strzelanie rozpoczęła Magdalena Krzystyniak, a na jej trafienie odpowiedziała Magdalena Chowaniec. Ucieczka Podhala rozpoczęła się w 28 minucie po bramkach Gryni oraz Fuły, jednak i tym razem Szarotka za sprawą Anny Kubowicz nie straciła dystansu. Ostateczne ciosy Podhala padły między 49 a 57 minutą, kiedy zespół strzelił 3 bramki, nie tracąc przy tym żadnej i ostatecznie wygrał 6-2.
Pojedynek rewanżowy był taki tylko z nazwy. Dominacja Podhala, jak również uzyskane w 4. minucie prowadzenie nie były zagrożone ani przez chwilę. Po 2 bramki powędrowały na konto Magdaleny Krzystyniak, Justyny Florczak oraz Magdaleny Siuty. Pozostałe trafienia ich koleżanek pozwoliły na ustrzelenie "dychy", podczas gry Szarotka zapisała na swoim koncie tylko 4 trafienia.
Ostatnie pojedynki odbyły się w Kębłowie, gdzie Junior gościł Multi - 75 Killers Kraków. Krakowianki nie mogą w żadnym stopniu narzekać na "gościnę" Juniora. Obydwa spotkania zostały wyraźnie zdominowane przez podopieczne Artura Pyjosa. W sobotę po 21 minutach gry krakowianki prowadziły 4-0 i po nie oddały tego prowadzenia do końca spotkania. Pomimo 3 trafień Juniora i kary osobistej dla Pauliny Grzelak, Killerki kontrolowały różnicę bramkową i ostatecznie zwyciężyły 7-3.
Niemal identycznym wynikiem zakończyła się rywalizacja w niedzielę. Na konto krakowianek podobnie powędrowało 7 trafień, a jedno trafienie więcej dopisały na swoje konto gospodynie.
Rok 2014 zakończy prowadzeniem Energa Gdańsk, zaś najsłabszym zespołem jest Junior Kębłowo. Ostatnie dwa, zaległe spotkania odbędą się w przyszłym tygodniu pomiędzy Podhalem Nowy Targ i SUS Travel Jedynką Trzebiatów. Wtedy też będzie jasne, która z drużyn spędzi Święta w lepszym humorze i jak będzie wyglądała tabela na zakończenie roku 2014.