Nowotarskie derby Salming Ekstraligi Mężczyzn bezdyskusyjnie padły łupem Górali. Brązowi medaliści minionego sezonu pokonali Wicemistrzów Polski, udowadniając, że kroczą po utracony w minionym sezonie tytuł. Emocje w meczach Józefiny z Tychami!

Pierwsze pół godziny sobotniego pojedynku, oglądanego przez prawie ćwierć tysiąca widzów zostało niemal całkowicie zdominowane przez zespół gości. W ciągu 27 minut Górale strzelili 5 bramek, tracąc tylko jedną i wydawać się mogło, że emocje, które zawsze towarzyszą tym spotkaniom już nie powrócą. Jednak 2 minuty później do głosu doszła drużyna Szarotki, która w ciągu 5 minut odrobiła 3 oczka straty. Dzięki trafieniom Hamrola, Luberdy i Panka gospodarze zakończyli drugą część spotkania "w kontakcie" z rywalem. Jak się niestety okazało, drugie 20 minut tego pojedynku było jedynym okresem, w którym obydwa zespoły zaprezentowały grę i walkę znaną z minionych lat. Ostatnia odsłona meczu to znów bezdyskusyjne prowadzenie gry przez Górali, pewna wygrana 3-0 a w całym spotkaniu 8-4. W trzeciej tercji za nerwowo graliśmy, mało kreowaliśmy sytuacji w ataku i to był powód naszej porażki. Gdybyśmy spokojnie wyprowadzali ataki z tyłu, to mogło być różnie. Wygrała lepsza drużyna. Miała więcej zgry, grała spokojnie i dokładnie. Stworzyła sobie więcej sytuacji - powiedział po zakończeniu meczu dla sportowepodhale.pl kapitan Szarotki, Lesław Ossowski.

Niedzielny pojedynek został jeszcze bardziej zdominowany przez zwycięzców z soboty. Choć po 22 minutach na tablicy wyników widniał remis 2-2, zespół Szarotki znów nie był w stanie dotrzymać tempa rywalowi, który wykorzystywał swoje sytuacje i konsekwentnie budował przewagę. Na niewiele ponad 13 minut przed końcem meczu Górale prowadzili już 4 trafieniami i tylko katastrofa mogła im odebrać kolejne w tym sezonie punkty. Szarotce udało się dojść do głosu jeszcze tylko raz - w 52 minucie ostatnią dla swojego zespołu bramkę zdobył Robert Frysztak, a spotkanie ostatecznie zakończyło się zwycięstwem Górali 6-3.

W drugim teoretycznie najciekawszym pojedynku tego weekendu MUKS Zielonka dwukrotnie pewnie pokonał drużynę Absolwenta Siedlec. Najskuteczniejszy atak Salming Ekstraligi nie dał się zatrzymać najskuteczniejszej obronie, dzięki czemu 6 punktów pozostało na koncie gospodarzy. Sobotni pojedynek mógł się podobać zgromadzonej na hali publiczności. Żaden z zespołów nie był w stanie zbudować znaczącej przewagi bramkowej, dzięki czemu rywalizacja o ostatecznie zwycięstwo trwała do ostatniej minuty meczu. Po pierwszej, bezbramkowej tercji, w drugiej odsłonie MUKS wyszedł na prowadzenie 4-2. W 44 minucie Absolwent za sprawą Daniela Chochowskiego zdobył bramkę kontaktową i kwestia zwycięstwa wciąż była otwarta. Ostatnie słowa należały jednak do Andrzeja Kryńskiego, który w 47 i 51 minucie umieścił piłeczkę w bramce rywali, dając swojemu zespołowi zwycięstwo 6-3.
Spotkanie rewanżowe także nie przyniosło punktów drużynie z Siedlca. Absolwent nie miał w tym spotkaniu niemal nic do powiedzenia. Na jego konto powędrowały zaledwie 3 bramki, podczas gdy obecni Mistrzowie Polski trafiali aż 10 razy.  

Niespodzianką zakończyło się sobotnie spotkanie pomiędzy ULKS Józefina a Pionierem Tychy. Faworyzowany przed tym weekendem zespół Pioniera uległ gospodarzom 5-6. Podobnie jak w Zielonce, żaden z zespołów nie był w stanie zbudować wyraźniej przewagi bramkowej. Udało się to dopiero pomiędzy 50. a 52. minutą spotkania, kiedy Józefina wykorzystała podwójną grę w przewadze i odskoczyła Pionierowi na 3 bramki. Mimo to Pionier się nie poddał. Finisz tyszan rozpoczął w 58 minucie Grzegorz Diaków. Minutę później dołożył kolejne trafienie, ale czasu zostało za mało i ostatecznie Pionier nie zdążył odrobić straty.
W niedzielę emocje sięgały zenitu, a obydwa zespoły walczyły ze sobą na śmierć i życie. Prowadzenie zmieniało się "seriami". Po 14 minutach Pionier prowadził 3-0, ale po kolejnych 14 na tablicy widniał już remis 3-3. Józefina nie była obojętna na kolejne trafienia tyszan, obrabiała straty, a w 47 minucie wyszła na prowadzenie 7-6. Ostatnie minuty to wymiana ciosów i ostatecznie remis 8-8 po 60 minutach gry. W dogrywce lepszy okazał się zespół gości, który choć grał w osłabieniu po karze meczowej dla Marcina Krzysteczko, był w stanie, za sprawą Łukasza Biesiady zdobyć zwycięska bramkę.

Ostatnie pojedynki odbyły się we Wrocławiu, gdzie lokalna drużyna Politechniki Wrocławskiej podejmowała Olimpię Łochów. Zarówno sobotni, jak i niedzielny pojedynek zakończył się wysokim zwycięstwem zespołu z Łochowa. W sobotę dominacja Łochowa rozpoczęła się od 30 minuty meczu. Od stanu 5-5 podopieczni Pawła Wróbla nie stracili już żadnej bramki, a sami strzelili kolejne 5, zwyciężając ostatecznie 10-5. W niedzielę było podobnie. Pomiędzy 33 a 48 minutą Olimpia odskoczyła na 4 bramki, czego AKS nie był w stanie już odrobić do końca spotkania. Ostatecznie drugi pojedynek zakończył się zwycięstwem gości 9-4.

Po 8. kolejkach rozgrywek liderem Salming Ekstraligi Mężczyzn są Górale Nowy Targ, którzy bilansem bramkowym wyprzedzają MUKS Zielonka. Trzecią pozycję ze stratą 7 punktów do liderującej pary zajmuje Absolwent Siedlec. Na ostatnią pozycję spadł zespół AKS Politechnika Wrocławska.

Zdjęcia z derbów Nowego Targu można znaleźć na stronie www.sportowepodhale.pl oraz na naszym profilu na Flickr

zdjęcie: Mateusz Leśniowski / www.sportowepodhale.pl