Zapraszamy na podsumowanie spotkań Energa Ekstraligi Kobiet i Mężczyzn z minionego weekendu (18-19 stycznia).

Energa Ekstraliga Unihokeja Kobiet


Fot. PUKS Trzebinia

W zaległym meczu 1. kolejki Energa Ekstraligi Unihokeja Kobiet, PUKS Trzebinia zwyciężyła 7:2 Jedynkę Trzebiatów w wyjazdowym spotkaniu.

SUS Travel Jedynka Trzebiatów - PUKS Trzebinia 2:7 (0:2, 0:2, 2:3)

Do Mrzeżyńskiego Centrum Sportu w daleką podróż wybrały się zawodniczki PUKS Trzebini, które miały podjąć tam walkę z miejscową Jedynką Trzebiatów. Faworytem tego starcia były gospodynie, ale to przyjezdne jako pierwsze trafiły do bramki w tym meczu. Mało tego - tylko one punktowały aż do... 47. minuty spotkania! W międzyczasie, dzięki mądrej grze defensywnej oraz świetnej postawie bramkarki i skutecznym atakom, systematycznie powiększały one swoją przewagę z tercji na tercję, aż w trzeciej odsłonie prowadziły już 5:0. Pierwsza bramkowa odpowiedź Trzebiatowa nastąpiła we wspomnianej już 47. minucie meczu, a następnie w 48-mej, co zmniejszyło rozmiary prowadzenia Trzebini (wynik 2:5). Kibice zgromadzeni w hali MCS w Mrzeżynie liczyli, że ich ulubienice zdołają jeszcze wykrzesać z siebie resztki sił i dogonić Trzebinię, ale PUKS w 54. i 57. minucie kolejnymi trafieniami ustalił wynik spotkania na 7:2 i odniósł niespodziewane zwycięstwo w "jaskini lwa".


Tabela Energa Ekstraligi Unihokeja Kobiet po zaległym meczu 1. kolejki:

 


Energa
Sponsorem Tytularnym Ekstraligi Unihokeja jest Grupa ENERGA. #EnergaUnihokej - razem możemy więcej.

Energa Ekstraliga Unihokeja Mężczyzn


Fot. SportowePodhale.pl / Michał Adamowski

KS Górale Nowy Targ - TKKF Pionier Tychy 12:3 (3:0, 4:1, 5:2)

Mecz bez większej historii odbył się w Nowym Targu, gdzie aktualny Mistrz Polski podejmował tyskich Pionierów. Miejscowi skrupulatnie i z dużą mądrością w grze budowali swoją przewagę już od pierwszych minut, dokładając kolejne bramki w następnych tercjach meczu. Goście odpowiadali średnio 1 golem na 4 trafienia Mistrzów, co nie wystarczyło, by zostawić po sobie dobre wrażenie. Górale dopisali więc na swoje konto kolejne 3 "oczka", zaś sytuacja Pioniera robi się coraz mniej komfortowa, bowiem czołowa ósemka Energa Ekstraligi ucieka punktowo i o utrzymanie w lidze będzie jeszcze trudniej.


I LO UKS Floorball Gorzów Wlkp. - AZS Politechnika Łódzka 13:4 (3:0, 4:2, 6:2)

W pojedynku Gorzowa z Łodzią gorąco było już na początku. Aż 3-krotnie miejscowi odsyłani byli na ławkę kar, a mimo to właśnie oni zdobyli 3 bramki, w tym jedną w osłabieniu. Dla Łodzi nie był to wymarzony początek, ale już w drugiej odsłonie dwa gole zdobyte w przewadze (tym razem Wielkopolanie odpokutowali za swoje przewinienia) dały AZS-owi kontakt z Gorzowem (3:2)! Odpowiedź miejscowych nastąpiła dopiero w połowie meczu, ale pociągnęła za sobą kolejne trafienia. Pod koniec drugiej części gry było już 7:2. Trzecia odsłona rozpoczęta od bramki łodzian wcale nie skończyła się dla nich dobrze. Gorzów ze swojej strony dołożył bowiem jeszcze sześć trafień, a pod koniec pojedynku stracił tylko jedną bramkę, dzięki czemu ostatecznie odniósł imponujące zwycięstwo 13:4. Co niestety warte odnotowania, niechlubnym "osiągnięciem" w tym meczu popisał się zawodnik Gorzowa, Wojciech Bojko, który aż 5 razy odsiadywał 2-minutową karę (3 razy za ostrą grę i 2 razy za uderzanie).

Do meczu z Politechniką Łódzką przystąpiliśmy po trzech porażkach  z rzędu, więc było nam potrzebne zwycięstwo, które udało się odnieść po dobrym w naszym wykonaniu spotkaniu. Pomimo braku kilku ważnych zawodników i paru błędów, które nam się przydarzyły, mecz udało się zagrać na naszych warunkach i zrealizować założenia taktyczne, które podał nam trener na przedmeczowej odprawie. Na pewno był to ciekawy pojedynek, ponieważ zawodnicy z Łodzi nam nie odpuszczali. Koniec końców odnieśliśmy zwycięstwo, zdobyliśmy 3 punkty i znowu wskoczyliśmy na dobre tory. Podziękowania należą się również  zawodnikom drużyny przyjezdnej za dobre widowisko. Miejmy nadzieję, że już do końca sezonu uda nam się zostać na odpowiednim poziomie i odnosić same zwycięstwa - Kamil Prałat, UKS Floorball Gorzów.

Zagraliśmy jeden z najsłabszych meczów w tym sezonie. Brak konsekwencji w obronie, dziecinne błędy indywidualne w przyjęciu czy w podaniu piłki. Głównym problemem była słaba skuteczność oraz brak koncentracji podczas naszej przewagi. Najbardziej szkoda początku drugiej tercji, kiedy to mogliśmy dojść Gorzów na 3:3, ale niestety kolejny brak skuteczności poskutkował tym, że przeciwnik zaczął nam „odjeżdżać”. W trzeciej odsłonie, można powiedzieć, że nie istnieliśmy, a chłopaki z Gorzowa cieszyli się grą i bardzo mocno nas wypunktowali. Co do organizacji meczu, to myślę, że nie ma się do czego przyczepić, wszystko było dobrze przygotowane. Na koniec chciałnym pogratulować drużynie przeciwnej i zapewnić, że mimo ciężkiej sytuacji w tabeli pokażemy dobrą grę w kolejnych starciach - Jan Dyśko, AZS Politechnika Łódzka.


UKS Absolwent Siedlec - UKS Bankówka Zielonka 5:12 (0:6, 2:4, 3:2)

Absolutna dominacja Zielonki w Siedlcu przez pół meczu dała jej w 29. minucie prowadzenie w rozmiarach 9:0. Siedlec odpowiedział dopiero w 34. minucie golem Korpana z rzutu karnego, a chwilę później Jacek Ksiąg wpisał się na listę strzelców. Ten moment można chyba uznać za zwyczajny przestój i chwilowy brak koncentracji Bankówki, bowiem drugą tercję "Zieloni" zamknęli już swoim golem - w 40. minucie powiększając prowadzenie do 10:2. Trzecia część gry, co można uznać za małą niespodziankę, należała już bramkowo do Siedlca, który zwyciężył w niej 3:2, a wszystkie trzy gole zdobywał Tobiasz Łukaszewski. To troszkę osłodziło smak porażki, która i tak zatrzymała się na pokaźnym rezultacie: 12:5 dla Bankówki.


KS Gorący Potok Szarotka Nowy Targ - JohnnyBros Olimpia Gdańsk 11:6 (5:3, 3:1, 3:2)

Daleka podróż dała się chyba we znaki zawodnikom Gdańska, którzy po 14 minutach gry w Nowym Targu przegrywali już 0:5. Przyznać należy też, że w tym okresie gra Szarotki wyglądała koncertowo i przypominała tę z lat świetności 11-krotnego Mistrza Polski. Chwila dekoncentracji wystarczyła jednak, by w końcówce pierwszej odsłony goście doszli nowotarżan na 3:5, co zapowiadało ciekawą drugą część gry. I taka też ona była - z przebiegu gry w dużej mierze wyrównana, ale to gospodarze okazali się skuteczniejsi. W 34. minucie Daniel Widurski zrehabilitował się za niestrzelony chwilę wcześniej rzut karny i mieliśmy 6:3. Potem Gdańsk odpowiedział jeszcze golem na 4:6, ale przed przerwą nowotarżanie ponownie "odskoczyli" gdańszczanom i w 40. minucie było już 8:4. Ostatnia tercja rozpoczęła się od bramki gości (5:8) i wydawało się, że to napędzi ich do dalszych ataków, ale na nie zabrakło już chyba sił. W odpowiedzi Szarotka szybko trafiła po raz dziewiąty, a w 57. i 58. minucie po raz 10-ty i 11-ty. Wynik spotkania ustalił z kolei gol Wojciecha Kleistra z Gdańska w 59. minucie meczu.

Niestety, pomimo chęci, nie udało nam się wywieźć z Nowego Targu punktów. Przez nasze "roztrzepanie", które umiejętnie wykorzystali gracze przeciwnika, już po kilkunastu minutach pierwszej tercji musieliśmy nadrabiać pięcio-bramkową stratę. Do końca pierwszej odsłony udało nam się złapać kontakt z ekipą Szarotki, który utrzymaliśmy także w drugiej części spotkania. Niestety, do końca meczu nie udało się nam doprowadzić do wyrównania wyniku. W naszą grę wdarło się zmęczenie spowodowane krótką ławką zmian, co w ostatniej tercji wykorzystali przeciwnicy. Ekipa z południa była zgrana oraz dobrze przygotowana technicznie, a polotu dodawali im licznie zgromadzeni na trybunach kibice. Pozostaje nam czekać na rewanż - Adam Ulewicz, JohnnyBros Olimpia Gdańsk.


Tabela po 12. kolejce Energa Ekstraligi Unihokeja Mężczyzn: